13 maja 2015 r. obejrzeliśmy spektakl z Teatru Dzieci Zagłębia w Będzinie. Była to „Calineczka - reaktywacja”, ale w trochę innej odsłonie niż klasyczna bajka J.Ch. Andersena. 

Calineczka była zwykłą dziewczynką, niezauważaną przez zagonionych codziennym życiem rodziców. Ucieka ona w świat bajek, który też nie jest zbyt przyjazny dla dziecka. Nawet w świecie, który powinien być wedle naszych wyobrażeń idealny, wdziera się obłuda i zwykła zawiść. Tak jak w życiu jest tam też miejsce na miłość, przebywanie we wzajemnym towarzystwie i czerpanie z tego przyjemności. O tym właśnie jest „Calineczka - reaktywacja”. Ta unowocześniona wersja uczy myślenia i wyciągania wniosków.

Tekst: J.Górnik

"Niedawno oglądałam z całą klasą przedstawienie pt. „Calineczka”. Główna bohaterka charakteryzowała się tym, że była niskiego wzrostu.  Najbardziej podobał mi się ten fragment, gdzie małą, bezbronną dziewczynkę porwała ropucha.  Zrobiła to dlatego, że chciała ją ożenić ze swoim synem, wbrew woli dziewczynki. Ta część przedstawienia podobała mi się najbardziej, bo momentami była straszna, a jednocześnie trochę zabawna.  Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i Calineczka nie wyszła za mąż za tego brzydkiego i bez uczuć ropucha.
Opisałam ten fragment, bo uważam, że jest on pouczający pod względem okazywania uczuć. Nie można nikogo zmuszać do miłości i małżeństwa."

Recenzja M.Stokłosa kl. IV a